KURSY ONLINE

Ucz się kiedy i gdzie chcesz oraz jak długo chcesz.

Pani na Włościach

Intensywny Kurs Inwestowania w Nieruchomości

Najem na Doby

Sprawdzony sposób na stabilny i dochodowy biznes w nieruchomościach

Flipowanie

Naucz się kupować. dodwać wartość i sprzedawać nieruchomość drożej.

Podnajem

Pozwala zorganizować start w nieruchomościach bez zaangażowania dużej gotówki.

Jak rozpocząć biznes w nieruchomościach?

Kurs pozwoli Ci opracować krok po kroku wdrożenie Twojej strategii w nieruchomościach.

Kurs na Biznes

Kurs pozwala skutecznie zorganizować swój biznes, tak aby był dochodowy i skalowalny. 

DOSTĘPNE KURSY:

PANI NA WŁOŚCIACH

Intensywny Kurs Inwestowania w Nieruchomości.

Przez 4 tygodnie Kurs Pani na Włościach przeprowadzi Cię krok po kroku przez proces inwestowania w nieruchomości.

Zaczniemy od wyboru najlepszej strategii, znalezienie finansowania nieruchomości, przez wyszukanie i wyliczenie opłacalności inwestycji aż po remont.

NAJEM NA DOBY

OD A DO Z

Kurs, który odpowiada na wszystkie nurtujące pytania, rozwiewa wątpliwości. Pozwala zorganizować start w nieruchomościach bez zaangażowania dużej gotówki.

Materiał, który porządkuje informacje od strony prawnej, zarządzania takim przedsięwzięciem oraz pozyskiwania nieruchomości do tego biznesu.

PODNAJEM KROK PO KROKU

Kurs pozwala zorganizować start w nieruchomościach bez zaangażowania dużej gotówki.

Materiał, który porządkuje informacje od strony prawnej, zarządzania takim przedsięwzięciem oraz pozyskiwania nieruchomości do tego biznesu. Znajdziesz w nim odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania, jakie zadali nam liczni uczestnicy naszych innych szkoleń oraz webinarów.

KURS NA BIZNES

Kurs pozwala skutecznie zorganizować swój biznes, tak aby był dochodowy i skalowalny. Niezależnie czy zaczynasz czy już prowadzisz swoją działalność jako przedsiębiorca.

Otrzymasz wiedzę, z którą krok po kroku, będziesz mógł przetestować swój pomysł na biznes. Zobaczysz jak reaguje na to rynek. Pozyskasz bezcenne informacje zwrotne od klientów i wprowadzisz dopracowany produkt skrojony na miarę potrzeb Twoich klientów.

KURS JAK ROZPOCZĄĆ BIZNES W NIERUCHOMOŚCIACH?

Kurs pozwoli Ci opracować krok po kroku wdrożenie Twojej strategii w nieruchomościach oraz rozprawi się z Twoimi obawami i ograniczeniami.

KURS FLIPOWANIE

Jeśli kochasz metamorfozy i przywracanie do życia zaniedbanych domów czy mieszkań, to robienie flipów przyniesie Ci nie tylko pieniądze, ale i ogromną frajdę.

t

Co potrzebuję, aby zacząć się uczyć?

Zakupiony kurs oraz dostęp do internetu.

Czy kurs jest tylko dla Kobiet?

Wszystkie nasze kursy i webinary są i dla kobiet, i dla mężczyzn. Wiedza o inwestowaniu jest uniwersalna, niezależnie od płci.

Czy mogę powtarzać materiał?

Tak. Tyle razy ile potrzebujesz.

Czy kursy dotyczą tylko rynku polskiego?

Zasady, których uczymy są uniwersalne i do zastosowania na każdym rynku.

Gdzie się uczysz?

Tam gdzie jesteś – nigdzie nie musisz jeździć.

Jak długo mam dostęp do szkolenia?

Rok – jeśli potrzebujesz przedłużenia tego okresu, wystarczy że dasz nam znać, a wydłużymy Ci ten okres.

BLOG

Jak sprawdzić Księgę Wieczystą nieruchomości?

Księga wieczysta to podstawowy dokument, a właściwie zbiór dokumentów, mówiący o historii oraz teraźniejszości danej nieruchomości. Po migracji ksiąg papierowych do systemu elektronicznego, sprawdzenie księgi jest jeszcze prostsze.

Wystarczy, że mamy numer księgi i już możemy na stronie https://ekw.ms.gov.pl/eukw_ogol/menu.do sprawdzić, jaka jest obecna sytuacja prawna naszej nieruchomości.

 

Przygotowując się do sprzedaży nieruchomości jest to podstawowy krok. Wyjątkiem są nieruchomości, które nie mają księgi, najczęściej będą to mieszkania w formie tzw. spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu.  Pozostałe w większości mają numer, który znajdziesz najczęściej w kacie nabycia mieszkania lub w wypisie z sądu, jeśli kupiłeś mieszkanie u dewelopera.

 

Sprawdzając stan prawny naszego mieszkania, unikniemy przykrych niespodzianek, których wyprostowanie może zająć nam kilka ładnych tygodni i tym samym zmniejszamy szansę na dojście do transakcji. Klient, którego znaleźliśmy przecież zawsze może się wycofać, szczególnie jeśli nie podpisaliśmy jeszcze umowy przedwstępnej, bo w trakcie sprawdzenia dokumentów wyszedł jakiś „kwiatek”.

 

W video przygotowanym przez agentkę nieruchomości Lidię Trzeciakiewicz, znajdziesz krok po kroku wytłumaczenie, jak czytać księgę i co jest w niej najważniejsze.

Przypominamy też, że jeśli planujesz sprzedaż mieszkania i chcesz to zrobić skutecznie, możesz zapisać się na listę osób oczekujących na kurs Lidii. Jeśli dołączysz do listy, dostaniesz od nas duży bonus przy zakupie kursu. Nie zwlekaj bo kurs rusza już wkrótce!

Więcej ciekawych postów z bloga:


Notka o autorkach

Przygodę z nieruchomościami zaczęłam niewinnie. Marzył mi się pasywny przychód, abym mogła dużo podróżować. Jednak pochłonęły mnie bez reszty i pojawiły się miłe skutki uboczne!

W ciągu zaledwie 5 lat wykonałam ponad 100 projektów inwestycyjnych, które sprawiły, że udało mi się osiągnąć niezależność finansową przed 30! Dziś jestem właścicielką sieci butikowych hoteli i 20 domów w najem na długi termin oraz podnajmuję kilkanaście apartamentów w najmie na doby.

Prowadzę kilka aktywnych firm związanych z nieruchomościami pod parasolem Home Whisperers. Jestem praktykiem, a dzięki setkom projektów, w których uczestniczyłam, zebrałam szerokie i głębokie doświadczenie, pozwalające mi prowadzić ten biznes w naprawdę dochodowy sposób.

Marzenia sprzed kilku lat, spełniły się nawiązką i obudziły we mnie poczucie ważnej misji. Pomimo pokusy, nie chcę wieść życia rentierki. Wolę wykorzystać wirującą we mnie energię, aby odcisnąć swój ślad. Dlatego dzielę się wiedzą i doświadczeniem, aby pomóc innym osiągnąć finansową niezależność, a także pomagać lokalnej społeczności, tworząc miejsca pracy i przyjemne warunki do życia.

Pośredniczka nieruchomości, podcasterka, właścicielka agencji Ruszamy Nieruchomości, inwestorka oraz połowa duetu Kobieca Strona Inwestowania. Ma kreatywne, innowacyjne podejście do biznesu i wie, jak wykorzystać nowe technologie. Zawsze kieruje się zasadą win-win.

Na pierwszych transakcjach w nieruchomościach zarabiałam już na studiach w 2003 roku. 

Wyobraźnia rozbudzona książkami inwestorów i pierwsze sukcesy, sprawiły, że szybko zmieniłam ścieżkę kariery, aby ruszać nieruchomości.

W branży pracowałam na różnych stanowiskach, dzięki czemu mam szerokie kompetencje i tak dobrze rozumiem wszystkie strony interesów. Własną agencję otworzyłam podczas największego kryzysu na rynku wbrew zdrowemu rozsądkowi. Dzięki umiejętności kreowania okazji inwestycyjnych, był to strzał w dziesiątkę!

Mam koncie transakcje o wartości 100 mln złotych, 6 kursów online, ponad 30 webinarów, 100 odcinków podcastu oraz wiele inspirujących wystąpień.

 

Nieruchomości w czasach koronawirusa

Rozporządzenie Ministra Zdrowia zmieniło oblicze relacji międzyludzkich, wygląd miast i przyszłość biznesu. Niektóre firmy bezpowrotnie się zamknęły, inne walczą o przetrwanie. Straty ponieśli również inwestorzy na rynku nieruchomości. Z jednej strony posiadanie aktywów daje przyjemne poczucie bezpieczeństwa, z drugiej - nie jest tajemnicą, że w czasie kryzysu stracić mogą głównie ci, którzy coś mają. Jeśli nie masz za wiele, kryzys może być dla ciebie szansą. Razem z Martą Smith, inwestorką i właścicielką trzech hoteli w Wielkiej Brytanii, zastanawiamy się, w jakim kierunku zmierza gospodarka i jak zabezpieczyć się przed skutkami pandemii.

 

Zaczniemy od tego, że siedzenie i czekanie bez głębszej refleksji nad tym, jak odnajdziesz się w nowej rzeczywistości, nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza jeśli twój biznes ogranicza się jedynie do rynku nieruchomości. Mądry inwestor już dziś zastanowi się nad konsekwencjami pandemii koronawirusa, ponieważ pozwoli to jemu jak najlepiej przygotować się na przyszłość. Biznes to rozwiązywanie problemów i dostarczanie tych rozwiązań na rynek. Jeśli dzisiaj nie pomyślisz o tym, jakie będą konsekwencje pandemii i nie przewidzisz problemów, jakie będą mieli twoi klienci, czy będziesz mógł przygotować się na ich rozwiązanie? Twoja przyszłość może zależeć od tego, czy będziesz dostawcą czy biorcą rozwiązań. Zarabiać możesz bowiem tylko wtedy, gdy inni będą zwracać się do ciebie o wsparcie.

Zagrożenia i możliwości

Nieruchomości nie są bezludną wyspą niezależną od całej gospodarki, a restrykcje wprowadzone przez Ministra Zdrowia będą miały bardzo szerokie konsekwencje gospodarcze. Nie ma możliwości, aby zmiany, które obserwujemy, nie odbiły się na rynku nieruchomości. Nie jesteśmy tylko pewni, czego możemy się spodziewać. Inwestorzy doświadczeni kryzysem w 2008 roku z pewnością łatwiej poradzą sobie ze zmianami. To właśnie oni mogą dostarczać na rynek ciekawe i nieszablonowe pomysły, z których skorzystają ich młodsi koledzy.

Na szczęście szeroko pojęty rynek nieruchomości reaguje wolniej w porównaniu z innymi rynkami, co jest dobrą wiadomością dla wszystkich inwestorów. Jest czas na przygotowanie się i przemyślenie nowych strategii. Pomimo wielu zagrożeń widzimy w tej trudnej sytuacji również nowe możliwości. Pamiętaj, że po każdej burzy przychodzi słońce. Jeżeli uda ci się je dostrzec, to z pewnością masz szansę odnieść sukces. Światowe kryzysy zawsze były końcem dla jednych i początkiem dla drugich. Pozostaje jedynie pytanie, w której grupie się znajdziesz.

Być może nie będziesz mógł już wrócić do tego, co robiłeś. Czy będziesz trzymać się starego, czy wykorzystasz ten czas na planowanie przyszłości? Może jeszcze wzbraniasz się przed myślą, że musisz nauczyć się czegoś nowego. To jednak dobry moment na zdobywanie wiedzy, którą za chwilę będziesz mógł praktycznie wykorzystać. Obserwuj aktywnie, co możesz zrobić, aby ten kryzys nie okazał się niebezpieczeństwem i zagrożeniem, a szansą.

Kryzys najmu krótkoterminowego

Jako pierwsi skutki pandemii odczuli już inwestorzy, którzy zarządzają najmem krótkoterminowym.  Zaważył na tym gwałtowny spadek podróżnych, a co za tym idzie - rezerwacji, oraz zakazy dla branży hotelarskiej. To jedna z wielu strategii, ale jej wpływ odczują również inne części rynku nieruchomości. Co możesz zrobić, gdy prowadzisz najem krótkoterminowy? Masz trzy wyjścia. Możesz zamknąć biznes, wychodząc z założenia, że nie chcesz do niego dokładać, zwłaszcza, że nie wiadomo, ile potrwa obecna sytuacja. Drugim rozwiązaniem jest zmiana charakteru lokalu, jak przejście na najem długoterminowy. Musisz jednak pamiętać, że jeśli większość inwestorów wpadnie na ten pomysł, to ceny najmu znacznie się obniżą - rozpocznie się bitwa o klienta długoterminowego. 

Czy najem długoterminowy jest szansą na przetrwanie?

Ta najbezpieczniejsza strategia na rynku nieruchomości w obliczu dużego kryzysu może również przynieść straty, jeśli nieruchomość jest kupiona na kredyt. Wystarczy, że najemca straci pracę lub firmę i nie będzie mógł płacić czynszu. Inwestor, który ma kilka czy kilkanaście nieruchomości, może wyjść z tego obronną ręką, ponieważ zysk z pozostałych lokali wyrówna stratę. Jeśli jednak masz jedno mieszkanie na wynajem i sam znalazłeś się w finansowych tarapatach, twoje położenie będzie bardzo trudne.

Przy spadku cen najmu długoterminowego pojawia się również ryzyko, że wpływy z czynszu nie pokryją raty kredytu. Duża część lokali trafi na rynek. Powtórzy się sytuacja z 2008 roku, gdy właściciele nie byli w stanie obsługiwać swoich kredytów, czego rezultatem była nadpodaż. Kredytowanie było wstrzymane lub miało bardzo niekorzystne warunki, więc na rynku ostali się jedynie klienci gotówkowi. Ludzie jednak bali się kupować, bo nie było wiadomo, co będzie dalej. Scenariusz ten może czekać nas również dzisiaj.

Kryzys jako szansa

Każdy kryzys niesie ze sobą nowe możliwości inwestycyjne. Rynek nieruchomości dopiero zareaguje na zmiany, więc za jakiś czas pojawią się okazje do wzięcia. Wszyscy inwestorzy, którzy mają zapasy gotówki, wybiorą się na zakupy. Oczywiście gotówkowych klientów jest zdecydowanie mniej niż kredytowych. Nie zmienia to jednak faktu, że dla wszystkich osób, które świadczą usługi w branży nieruchomości, od pośredników po zarządzanie najmem, również pojawią się nowe możliwości. Przeciętny człowiek będzie zagubiony i niepewny w obliczu zmian i dużego ryzyka, więc będzie szukał eksperta, który doradzi mu, jak uratować majątek.

Być może zrealizowałeś flipa, na którym chciałeś zarobić konkretną kwotę i musisz pogodzić się ze stratą. Może prowadziłeś najem krótkoterminowy, który szybko musisz zamienić na inną strategię. Nie oznacza to jednak, że rynek nieruchomości umiera - transakcje będą jedynie wolniejsze i będą wymagały większego nakładu pracy. Na nieruchomościach łatwo zarabia się tylko wtedy, gdy ceny ciągle idą w górę. Możliwości inwestowania pieniędzy będą zawsze, choć już nie na wyciągnięcie ręki. Kwestia tego, jak szybko pozbierasz się i wrócisz do działania. 

Marta Baczewska-Golik: Biuro pośrednictwa otwierałam w momencie zapaści na rynku, kiedy inni pośrednicy zamykali biznesy. Upadały nawet grube ryby rynku nieruchomości, czyli firmy, które miały zbyt wysokie koszty i nie przetrwały spadku liczby transakcji. Wszyscy mówili mi, że nie dam rady, że nie zarobię nawet na jedzenie, ale ja właśnie wtedy zbudowałam swoją markę. Pracując zdalnie, podjęłam decyzję, że będę pracować z klientami na umowę na wyłączność. Co wydawać by się mogło szaleństwem, zainwestowałam w tamtym czasie prawie 100 000 zł na szkolenia, zdobywanie wiedzy i inspirację. Dzięki temu znalazłam takie rozwiązania i sposoby na sprzedaż nieruchomości, że udawało mi się zamykać transakcje w czasie 3-4 miesięcy, co w tamtym czasie było świetnym wynikiem. Jakie były plusy tej sytuacji? Trudne czasy zmusiły nas, osoby które się nie poddały i chciały pracować w tej branży, do różnych kreatywnych rozwiązań. Kupujący nie płacili prowizji, co miało przyciągnąć klientów. Oferty nieruchomości zyskały nową jakość. Dzięki temu dziś mamy piękne sesje zdjęciowe, wirtualne spacery i filmy wideo. Musiałam też zaistnieć w świecie online. Dzisiaj każdy pośrednik ma stronę internetową, bo widzimy wyraźnie, że każdy biznes offline musi mieć na wypadek kryzysu swoje odbicie w internecie. 

W sytuacjach kryzysowych nie ma miejsca na pomyłki. Dzięki temu uczysz się zaradności, kreatywności, pilnowania budżetów czy mądrego planowania remontów. Odważnie sięgasz też po nowe rozwiązania. Wszystkie przełomy biorą się z kryzysów. Najpierw jest niedowierzanie i niepewność, czy rzeczywiście sytuacja jest zła, czy tylko twoja wyobraźnia podsuwa ci czarny scenariusz. Potem przychodzi spokój i pojawia się pytanie, co robić dalej. A rozwiązanie zawsze przychodzi, najczęściej w najmniej oczekiwanym momencie.

Jeśli teraz jesteś biorcą pomysłów, w przyszłości będziesz mógł stać się osobą, która innym podsuwa rozwiązania w trudnych sytuacjach. W 2020 roku masz coś, czego w 2008 roku jeszcze nie było - ogromny wybór materiałów szkoleniowych online. Okres przymusowej kwarantanny to idealny czas na zdobywanie wiedzy. Jest pewne, że pandemia znacząco wpłynie na funkcjonowanie gospodarki na co najmniej kilka najbliższych miesięcy, więc mądrze jest przygotować się na nową rzeczywistość już dziś. I nie chodzi tu o nieprzemyślaną reakcję na wszechogarniającą panikę, ale o bycie przygotowanym i wyposażonym w plan awaryjny. Wtedy kryzys nie będzie dla ciebie zagrożeniem, ale prawdziwą szansą.

Artykuł powstał na podstawie podcastu Ruszamy Nieruchomości nr 127 - Nieruchomości w czasach coronavirusa

Więcej ciekawych postów z bloga:


Notka o autorkach

Przygodę z nieruchomościami zaczęłam niewinnie. Marzył mi się pasywny przychód, abym mogła dużo podróżować. Jednak pochłonęły mnie bez reszty i pojawiły się miłe skutki uboczne!

W ciągu zaledwie 5 lat wykonałam ponad 100 projektów inwestycyjnych, które sprawiły, że udało mi się osiągnąć niezależność finansową przed 30! Dziś jestem właścicielką sieci butikowych hoteli i 20 domów w najem na długi termin oraz podnajmuję kilkanaście apartamentów w najmie na doby.

Prowadzę kilka aktywnych firm związanych z nieruchomościami pod parasolem Home Whisperers. Jestem praktykiem, a dzięki setkom projektów, w których uczestniczyłam, zebrałam szerokie i głębokie doświadczenie, pozwalające mi prowadzić ten biznes w naprawdę dochodowy sposób.

Marzenia sprzed kilku lat, spełniły się nawiązką i obudziły we mnie poczucie ważnej misji. Pomimo pokusy, nie chcę wieść życia rentierki. Wolę wykorzystać wirującą we mnie energię, aby odcisnąć swój ślad. Dlatego dzielę się wiedzą i doświadczeniem, aby pomóc innym osiągnąć finansową niezależność, a także pomagać lokalnej społeczności, tworząc miejsca pracy i przyjemne warunki do życia.

Pośredniczka nieruchomości, podcasterka, właścicielka agencji Ruszamy Nieruchomości, inwestorka oraz połowa duetu Kobieca Strona Inwestowania. Ma kreatywne, innowacyjne podejście do biznesu i wie, jak wykorzystać nowe technologie. Zawsze kieruje się zasadą win-win.

Na pierwszych transakcjach w nieruchomościach zarabiałam już na studiach w 2003 roku. 

Wyobraźnia rozbudzona książkami inwestorów i pierwsze sukcesy, sprawiły, że szybko zmieniłam ścieżkę kariery, aby ruszać nieruchomości.

W branży pracowałam na różnych stanowiskach, dzięki czemu mam szerokie kompetencje i tak dobrze rozumiem wszystkie strony interesów. Własną agencję otworzyłam podczas największego kryzysu na rynku wbrew zdrowemu rozsądkowi. Dzięki umiejętności kreowania okazji inwestycyjnych, był to strzał w dziesiątkę!

Mam koncie transakcje o wartości 100 mln złotych, 6 kursów online, ponad 30 webinarów, 100 odcinków podcastu oraz wiele inspirujących wystąpień.

 

Banki w czasie pandemii

Sytuacja związana z koronawirusem dotknęła każdą branżę, w tym również sektor bankowy. Prewencyjna polityka banków bardzo często wyprzedza o krok zmiany na rynku. Tym razem trudno było przewidzieć, że zaskoczy nas scenariusz znany jedynie z filmów science fiction, jednak banki zareagowały na niego błyskawicznie. O tym, jakie zmiany wprowadziły w związku z pandemią koronawirusa, mówi ekspert kredytowy Joanna Bąk, która wciąż aktywnie składa wnioski kredytowe dla swoich klientów.

 

Co się zmieniło od 16 marca 2020 roku? Otóż bardzo wiele. Począwszy od spadku stóp procentowych, po obniżenie zdolności kredytowej, podwyższenie wkładów własnych, ograniczenie dostępności kredytów dla osób prowadzących działalność gospodarczą, nie wspominając już o wielu technicznych utrudnieniach związanych z podpisywaniem umów kredytowych czy dostarczaniem dokumentów. Nie tylko inwestorzy z niepokojem patrzą na te niespodziewane zmiany. Rynek nieruchomości na szczęście znacznie wolniej reaguje na zmniejszającą się gospodarkę, więc jest czas, aby spokojnie przyswoić nowe reguły gry.

Obniżenie stóp procentowych

Na początek jedna z niewielu dobrych wiadomości: Narodowy Bank Polski obniżył stopy procentowe - najpierw do jednego punkta, a następnie o dodatkowe pół punkta. Osoby, które mają kredyty hipoteczne, będą więc miały niższe raty. Obniżka jest tylko na pewien okres czasu, ale jeśli ktoś stracił pracę, ma trudności z płynnością finansową lub znalazł się w grupie osób, którym zmniejszono wynagrodzenie, dzięki tej zmianie będzie mógł przetrwać czas kryzysu.

Inwestorzy nie powinni jednak zacierać rąk. Choć stopy procentowe kredytów są niskie, to finansowanie nieruchomości kredytem hipotecznym jest bardziej złożone i nie zależy tylko od jednego czynnika. Ceny nieruchomości w dużej mierze zależą od reakcji banku w sytuacji kryzysowej, a te, jak łatwo się domyśleć, chcą zabezpieczyć własne interesy. Zmian jest znacznie więcej i nie napawają one optymizmem.

Zaostrzenie procedury udzielania kredytów

Spokojne mogą być osoby, które są w trakcie transakcji, czyli zdążyły złożyć dokumenty przed datą wprowadzenia zmian. Ich wnioski kredytowe będą rozpatrywane jeszcze na starych zasadach. Osoby, które dziś podpisują umowy kredytowe, muszą już sprostać nowym wymaganiom.

Pierwsza zmiana to znaczne spowolnienie procedur. Wielu analityków pracuje zdalnie, więc proces wnioskowania naturalnie został wydłużony. Wnioski nadal są procesowane, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość. Również podpisywanie umów stało się trudniejsze. Dawniej klient mógł umówić się z dnia na dzień na spotkanie w banku, teraz musi czekać nawet tydzień. To niewiele zważywszy, że po ogłoszeniu stanu epidemiologicznego czas oczekiwania na spotkanie był nawet trzy razy dłuższy.

Dostępność do kredytów jest jednym z kluczowych elementów znacząco wpływających na popyt, a co za tym idzie na cały rynek nieruchomości. Niestety banki to państwa w państwie, dlatego wprowadzone ze względu na pandemię ograniczenia są różne w zależności od banku. Ponieważ sytuacja jest dynamiczna i trudno dziś przewidzieć przyszłość, staranie się dziś o kredyt bez pomocy pośrednika jest bardzo trudne. Dominuje poczucie niemocy i stres, czy wszystkie dokumenty uda się dostarczyć na czas, nie gubiąc się po drodze w gąszczu nowych wymagań.

Osoby, które zatrudnione są za granicą, nadal mogą starać się o kredyt w obcej walucie w Alior Banku oraz Pekao SA. ING Bank Śląski wstrzymał kredyty dla przedsiębiorców. O pożyczce nie mają co marzyć również osoby zatrudnione na umowę na czas określony. Kredytowanie mieszkań deweloperskich za to chwilowo pozostało bez zmian. Jedynie ING Bank Śląski wycofał się z kredytowania inwestycji deweloperskich, których budowa rozpoczęła się od stycznia 2020 roku. Istnieje jednak ryzyko, że jeśli gospodarka nie ruszy, nie zmniejszą się obostrzenia i ludzie nie wrócą do normalnego zarabiania, to bankowe restrykcje utrzymają się znacznie dłużej, a nawet mogą pojawić się nowe.

Reakcje na pandemię i sytuacje ogólnogospodarczą

Nowym rozwiązaniem są wprowadzone przez banki wakacje kredytowe dla dotychczasowych klientów. Przez trzy do sześciu miesięcy można nie płacić rat kredytowych. Nie oznacza to jednak, że bank o tych pieniądzach zapomni. Co więcej, jeszcze na tym skorzysta. Decydując się na trzymiesięczne wakacje kredytowe, klient akceptuje ostatnią potrójną ratę kredytu oraz wydłużenie okresu kredytowego o trzy miesiące. W rezultacie dodatkowo będzie musiał zapłacić aż dwie raty. Niektórzy nie mają wyjścia, muszą skorzystać z tego rozwiązania, ale za 20, 25 czy 30 lat będą za to musieli zapłacić.

Większość banków uruchomiła automatyczne składanie wniosków poprzez stronę internetową lub mobilne aplikacje. Nie każdy jednak czyta regulaminy kryjące się w aktywnych linkach formularzy. Niektóre banki wykorzystują sytuację i podkładają w umowach różne aneksy, dlatego należy zachować wyjątkową ostrożność i czujność. W przypadku niepewności dobrze jest skorzystać z pomocy zaufnego doradcy.

Ciemne chmury nad kredytowaniem

Zdolność kredytowa klienta sprawdzana na początku marca, w kwietniu zaliczyła drastyczny spadek. Banki bardzo mocno obcięły kalkulatory. Różnice mogą sięgać nawet do 180 000 zł, czyli kwoty, za jaką można kupić kawalerkę! Na dziś klient, który nie ma stabilnej sytuacji finansowej, może mieć duże trudności z otrzymaniem kredytu. Jako stabilną sytuację banki rozumieją pracę na etacie lub działalność gospodarczą, która nie jest związana z branżą turystyczną, hotelarską, transportową, edukacyjną lub artystyczną. W innych przypadkach otrzymanie kredytu niestety graniczy z cudem.

Drugą ważną kwestią jest podwyższenie wkładu własnego. Wkład w wysokości 20 proc. jest już standardem, jednak niektóre banki, jak ING Bank Śląski, zwiększyły go nawet do 30 proc. Nie uwzględniane są również dochody klientów z umów o dzieło i zleceń, a na umowy na czas określony patrzy się z nieufnością. Klient może mieć nawet kilka nieruchomości, ale jeśli według procedur nie jest w stanie płacić rat, nie ma możliwości otrzymania kredytu. Zasada jest prosta - masz pieniądze, dostaniesz kredyt.

Obecne zmiany w procedurach bankowych znacząco wpłyną na dostępność kredytów w najbliższej przyszłości. Okrojona zdolność kredytowa, wykluczenie z kredytowania niektórych branż, zwiększenie wkładu własnego i jeszcze bardziej ostrożna polityka wobec osób prowadzących działalność gospodarczą, wpłyną na popyt na rynku nieruchomości. Już dziś widać całkowity zastój w obrocie nieruchomościami, a odmrażanie gospodarki będzie najprawdopodobniej stopniowe i powolne.

Cyfrowe ułatwienia

Okres przymusowej kwarantanny pokazał jednak, że banki mogą przyjmować niektóre dokumenty w wersji elektronicznej. Akceptowane są cyfrowe zaświadczenia z ZUS-u i urzędów skarbowych, nie trzeba więc odbierać ich osobiście w urzędzie. Okazało się także, że w podobnej formie akceptowane są wypisy i wyrysy, które do tej pory musiały mieć pieczątkę banku. Niektóre dokumenty można wręcz wysłać e-mailem. Bank może również sprawdzić przez jedną ze stron internetowych, czy pozwolenie na budowę jest prawomocne. Jeśli korzystanie z rozwiązań cyfrowych w procesie kredytowym stanie się normą, będzie to znaczne ułatwienie dla inwestorów, którzy w przyszłości będą starać się o kredyt.

 

Artykuł powstał na podstawie podcastu Ruszamy Nieruchomości nr 129 - Banki w czasie pandemii

 

Więcej ciekawych postów z bloga:


Notka o autorkach

Przygodę z nieruchomościami zaczęłam niewinnie. Marzył mi się pasywny przychód, abym mogła dużo podróżować. Jednak pochłonęły mnie bez reszty i pojawiły się miłe skutki uboczne!

W ciągu zaledwie 5 lat wykonałam ponad 100 projektów inwestycyjnych, które sprawiły, że udało mi się osiągnąć niezależność finansową przed 30! Dziś jestem właścicielką sieci butikowych hoteli i 20 domów w najem na długi termin oraz podnajmuję kilkanaście apartamentów w najmie na doby.

Prowadzę kilka aktywnych firm związanych z nieruchomościami pod parasolem Home Whisperers. Jestem praktykiem, a dzięki setkom projektów, w których uczestniczyłam, zebrałam szerokie i głębokie doświadczenie, pozwalające mi prowadzić ten biznes w naprawdę dochodowy sposób.

Marzenia sprzed kilku lat, spełniły się nawiązką i obudziły we mnie poczucie ważnej misji. Pomimo pokusy, nie chcę wieść życia rentierki. Wolę wykorzystać wirującą we mnie energię, aby odcisnąć swój ślad. Dlatego dzielę się wiedzą i doświadczeniem, aby pomóc innym osiągnąć finansową niezależność, a także pomagać lokalnej społeczności, tworząc miejsca pracy i przyjemne warunki do życia.

Pośredniczka nieruchomości, podcasterka, właścicielka agencji Ruszamy Nieruchomości, inwestorka oraz połowa duetu Kobieca Strona Inwestowania. Ma kreatywne, innowacyjne podejście do biznesu i wie, jak wykorzystać nowe technologie. Zawsze kieruje się zasadą win-win.

Na pierwszych transakcjach w nieruchomościach zarabiałam już na studiach w 2003 roku. 

Wyobraźnia rozbudzona książkami inwestorów i pierwsze sukcesy, sprawiły, że szybko zmieniłam ścieżkę kariery, aby ruszać nieruchomości.

W branży pracowałam na różnych stanowiskach, dzięki czemu mam szerokie kompetencje i tak dobrze rozumiem wszystkie strony interesów. Własną agencję otworzyłam podczas największego kryzysu na rynku wbrew zdrowemu rozsądkowi. Dzięki umiejętności kreowania okazji inwestycyjnych, był to strzał w dziesiątkę!

Mam koncie transakcje o wartości 100 mln złotych, 6 kursów online, ponad 30 webinarów, 100 odcinków podcastu oraz wiele inspirujących wystąpień.

 

Nieruchomości pod wodą. Jak do nich dotrzeć?

Każdy inwestor marzy o znalezieniu dobrej okazji inwestycyjnej, która pozwoli mu zarobić spore pieniądze. Najczęściej źródłem takich perełek jest komornik. Jednak w chwili przejęcia przez niego nieruchomości może okazać się, że okazja właśnie minęła. Prawdziwą gratką byłoby dotarcie do właściciela mieszkania, który ma problemy finansowe, zanim pojawi się tam egzekutor. Tylko jak to zrobić? Mówi o tym Jerzy Sempowicz, człowiek od zadań specjalnych na rynku nieruchomości. Jerzy nie tylko dociera do tzw. nieruchomości pod wodą, ale także wyciąga je na powierzchnię. Zarabia na nich sporo, ale też i daje szansę na nowy start ich właścicielom.

Krajowy Rejestr Długów podaje, że w 2017 roku same zadłużenia wobec wspólnot mieszkaniowych i spółdzielni wyniosły 372 mln zł. A są to jedynie przeterminowane płatności czynszowe, bez danych z zakresu niespłacanych kredytów hipotecznych. Jak widać, potencjał tego rynku jest całkiem spory. Pytanie tylko czy ta strategia pozyskiwania okazji jest dla ciebie odpowiednia. Samo znalezienie problematycznej nieruchomości to oczywiście dopiero początek. Nie bez powodu takich ludzi jak Jerzy jest na rynku inwestorów niewielu. Dlaczego? Bo choć inwestowania można się nauczyć, to jest pewien zestaw cech wrodzonych, które pomagają w prowadzeniu biznesu. Nabycie ich może być bardzo trudne. Mowa o sztuce zjednywania sobie ludzi, umiejętności miękkich negocjacji, mówienia językiem odbiorcy oraz dużej cierpliwości. Z drugiej strony w niektórych sytuacjach trzeba bez wahania wykazać się stanowczością i determinacją.

Inwestor z duszą psychologa

Jerzy duży nacisk kładzie na zdobywanie wiedzy i otwartość na jej czerpanie z różnych źródeł. Ważny jest również dar docierania do ludzi i budowania sieci kontaktów. O nieruchomościach pod wodą dowiaduje się nie tylko od banków, z którymi współpracuje, ale również spółdzielni i wspólnot. Zdarza się również, że o pomoc proszą go sami właściciele, którzy chcą wyjść na prostą. Niezbędne jest również wyczucie, empatia i spore opanowanie. W transakcje często wpisane są kłótnie między małżonkami, przekleństwa, straszenie policją i prokuraturą, a także szereg trudnych emocji - strach, rozpacz, żal czy niepewność o przyszłość. 

Informacji o nieruchomościach pod wodą próżno szukać na portalach ogłoszeniowych. Jerzy ma ułatwione zadanie, jeśli występuje z ramienia banku. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu potrafi jednak odnaleźć nie tylko lokale, ale także ich właścicieli. Zdarza się, że korzysta przy tym z nietypowych metod. Do jednego z nich, który od 2 lat przebywał poza granicami kraju i był nieuchwytny nawet dla rodziny, dotarł za pośrednictwem wysoko postawionego w Policji znajomego. Dzięki interwencji udało się nawiązać kontakt zaledwie po 2 dniach od przejęcia sprawy.

W sytuacji pełnej stresu ważne jest korzystanie z technik negocjacji, aby przez rozmowę dojść do miejsca, w którym każda ze stron będzie zadowolona z zaproponowanego rozwiązania. W praktyce oznacza to również jeżdżenie co drugi dzień do właściciela, aby przekonać go do samej tylko rozmowy. Czasem może to trwać nawet kilka miesięcy. Dzięki takiej determinacji i cierpliwości transakcje udaje się przeprowadzać stosunkowo spokojnie, bez konieczności wyprowadzania lokatora siłą.

Skąd biorą się nieruchomości pod wodą

Banki, które mają spory wolumen kredytów frankowych, jak Raiffeisen Bank, bardzo chętnie chcą się ich pozbyć. Proponują klientom współpracę, przy czym komornicy nie powinni mieć o tym wiedzy. Dlaczego? Ustawa o kosztach komorniczych mówi o tym, że jeśli nieruchomość zostanie zlicytowana przez komornika, to jemu należy się 15 proc. wynagrodzenia od wysokości długu. Przykładowo po licytacji mieszkania na konto komornika wpływa 300 000 zł, ale wartość długu właściciela przekracza wartość mieszkania, więc cała kwota zostaje przekazana do banku. Zanim jednak to nastąpi, komornik bierze z tej kwoty 45 000 zł swojego wynagrodzenia. Jeżeli uda się przeprowadzić transakcję przed komornikiem, ten musi się zadowolić jedynie 5 proc. kwoty, czyli w tym przypadku 15 000 zł. W kieszeni zostaje 30 000 zł - suma, którą średnio można zarobić na flipie.

Większość klientów nie jest świadoma tego, że banki, jako wierzyciele, bardzo chętnie szukają najkorzystniejszych rozwiązań. Ominięcie w transakcji komornika jest jednym z takich przykładów. Znajdując się w trudnym położeniu, jak utrata pracy, warto nie patrzeć na bank jak na wroga, ale spróbować wspólnie znaleźć najlepsze rozwiązanie. Dojście do porozumienia z kilku względów leży również w interesie banku.

Rozmowa lepsza niż komornik

Po pierwsze jeśli kredyt stanie się złym kredytem, to bank musi wyjąć ze swojego kapitału jego równowartość na zabezpieczenie lokat klientów. Jest to rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego. W tej sytuacji bank jest nie tylko uboższy o 500 000 zł udzielonego kredytu, który nie jest spłacany, ale również o drugie 500 000 zł, które musi wyjąć z kapitału. Traci więc dwa razy.

Po drugie jeśli bank ma wolumen złych kredytów, jego akcje spadają. Jest to nie tylko kwestia wizerunku i zaufania, ale również realny problem dla akcjonariuszy. Nie ma znaczenia, że winny jest klient, który nie spłaca zobowiązania. Szkodę ponosi również sam bank. Rozwiązaniem jest przekazanie sprawy komornikowi, ale dla banku oznacza to nie tylko wpłatę pomniejszoną o jego honorarium, ale również zły PR. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest transakcja, w której pomija się egzekutora. Do banku pieniądze wpływają szybciej, jest ich więcej i nie są one blokowane. Co więcej, każdy kredyt jest ubezpieczony w innym banku, więc ewentualna strata jest pokrywana z ubezpieczenia.

W przypadku aukcji komorniczej, pieniądze przekazywane do banku pomniejszane są o odsetki karne, koszty związane z egzekucją, zastępstwa procesowe i odsetki zwykłe. To, co zostaje, jest kapitałem, który może być sprzedany funduszowi sekurytyzacyjnemu bądź firmie zajmującej się egzekucją. Ci również odliczają swoje koszty i odsetki.

Jeśli bank współpracuje z klientem, a ten wyraża chęć negocjacji, można wypracować kompromis. Bank proponuje klientowi takie rozwiązanie, aby ten dobrowolnie wyprowadził się i sprzedał mieszkanie. Jerzy przyznaje, że zdarzało się, że przy dobrej sprzedaży bank nawet kasował odsetki karne. Dzięki temu klient oszczędzał 20 000 - 30 000 zł plus wynagrodzenie komornika. Co ciekawe, jeśli zostawał jeszcze jakiś kapitał do spłacenia, niekoniecznie był on sprzedawany. Jeśli była nadzieja, że klient będzie mógł go spłacić, można było podpisać nową umowę i kwota rozkładana była na kolejne raty.

Inwestor do zadań specjalnych

W przypadku nieruchomości pod wodą, pierwszy krok inwestora zależy od sytuacji. Jeśli sprawa jest bezpośrednio przed windykacją, to nie ma po co iść do banku, któremu już nie zależy na porozumieniu się z klientem. Bank wydał pieniądze na zastępstwo procesowe, sąd i komornika. Nie interesuje go pomoc, bo to oznacza dodatkową papierologię. Nawet jak dostanie kilkadziesiąt tysięcy mniej, to odbije to na ubezpieczeniu.

Każdą licytację komorniczą można jednak przyblokować. Jeśli dochodzi do licytacji i oszacowania wartości nieruchomości, ludzie robią podstawowy błąd, starając się zaniżyć wartość mieszkania. Na przykład doprowadzają je do ruiny. Tymczasem gdy dochodzi do oszacowania wartości majątku przez rzeczoznawcę, odmalowane i posprzątane mieszkanie powinno błyszczeć. Rzeczoznawca powinien je bowiem wycenić jak najwyżej. Dopiero po jego wyjściu można nabałaganić. Oczywiście świadome niszczenie nieruchomości jest przestępstwem, więc nie można z tym przesadzić. Dobrze jednak, gdy dla przypadkowych licytujących widoczny jest duży dysonans między ceną mieszkania a jego stanem faktycznym. Świadomy inwestor, zainteresowany wynajmem czy podziałem na pokoje, nie interesuje się ceną. Jest ona ważna, ale jeśli mieści się w założeniach budżetu inwestycji, to może być wyższa niż ta, którą widziałby przeciętny kupujący.

Pomimo kuszącego zysku, przedstawiona przez Jerzego forma współpracy nie jest popularna. Prowadzenie tego typu transakcji jest po prostu trudne i kosztowne. W inwestorze musi być przede wszystkim chęć wysłuchania ludzi i pragnienie, by im pomóc. Jego zachowanie w dużej mierze decyduje o tym, czy dojdzie do porozumienia. Od przejęcia sprawy Jerzy ma pół roku, aby opracować strategię - przekonać właściciela do sprzedaży mieszkania oraz obliczyć, czy transakcja pozwoli na zakup mniejszego lokalu, do którego będzie mógł się on przeprowadzić. Jeśli dług nie przewyższa wartości mieszkania, Jerzy kupuje w swoim imieniu małe mieszkanko, przeprowadza zamianę ze spłatą i sam wpłaca pieniądze do banku. Jeśli budżet się nie spina, szuka czegoś do wynajmu i pomaga właścicielowi w przeprowadzce.

Artykuł powstał na podstawie podcastu Ruszamy Nieruchomości nr 55 - Nieruchomości pod wodą. Jak do nich dotrzeć?

 

Przeczytaj także:

 

Notka o autorkach

 

Marta Baczewska-Golik

Podcaster & Agent Nieruchomości

Marta Baczewska-Golik, przedsiębiorca, właścicielka agencji nieruchomości, autorka podcastu Ruszamy Nieruchomości. Pośredniczyła w transakcjach o wartości blisko 80 mln zł dzięki czemu zdobyła ogromną wiedzę i doświadczenie na temat rynku nieruchomości oraz aspektów prawnych.

Pracowała na rynku w kryzysie i na tzw. górce. Wie dokładnie jak szybko i skutecznie sprzedawać nieruchomości niezależnie od sytuacji na rynku. Opanowała do perfekcji przygotowanie nieruchomości do sprzedaży i prowadzenie procesu sprzedaży tak, aby uzyskało wyższą cenę niż ofertowa.

Z powodzeniem podnajmowała i zarządzała apartamentami w Sopocie o wartości 8 mln zł. Jest mistrzem w układaniu biznesu tak, aby móc pozwolić sobie na długie wakacje, podróże, oraz czas dla najbliższych. Zawsze dąży do sytuacji WIN-WIN.

Sama inwestuje w grunty, wierzytelności i obecnie przygotowuje swoją pierwszą inwestycję deweloperską.

 

Marta Smith

Inwestuje w nieruchomości i jest właścicielką sieci hoteli w Walii. W ciągu zaledwie 5 lat udało jej się zbudować portfel nieruchomości w postaci 20 własnych domów na wynajem długoterminowy w UK oraz kilkunastu domów i mieszkań na najem krótkoterminowy w podnajmie.

Jest praktykiem rynku i już dziś gdyby chciała mogłaby spokojnie wieść życie rentierki. Jednak jej energia, chęć dzielenia się wiedzą i doświadczeniem oraz wpływanie pozytywnie na lokalną społeczność poprzez tworzenie nowych miejsc pracy są dla niej jak turbina, której nie może powstrzymać.

Często o sobie mówi, że zaczynając inwestować chciała uzyskać wymarzony dochód pasywny, by móc podróżować po świecie, a dzisiaj to coś znacznie więcej. Kocha inspirować innych do osiągania finansowej niezależności.

O błędach jakie popełniłyśmy na początku naszej przygody z nieruchomościami

Co byśmy zrobiły inaczej, zaczynając w nieruchomościach? Mówienie o porażkach jest bolesne. Chyba że spojrzy się na nie z perspektywy doświadczonego już inwestora i przedstawi jako lekcję, która może przestrzec innych przed popełnieniem tych samych pomyłek.

Na pewno słyszałeś wiele porad, co i jak należy robić, aby odnieść sukces. My wierzymym że dopiero samodzielne wypróbowanie danej strategii jest w stanie przynieść ci wiedzę o tym, czy jest to droga dla ciebie. Motto naszej działalności brzmi Jak nie teraz, to kiedy? Błędy często są okazją do nauki i rozwoju. To nie popełnianie ich powinno być powodem do niepokoju.

Jeśli cały czas robisz wszystko idealnie, może to oznaczać, że nadal chowasz się w swojej sferze komfortu lub nie robisz wystarczająco dużo i w rezultacie nie rozwijasz się. Niestety błędy stwarzają najbardziej sprzyjające warunki do rozwoju. To nieodłączna część przygody z biznesem i nieruchomościami. Nie ma przedsiębiorcy, który nie popełnił żadnego błędu. Jeśli nie masz na koncie żadnej pomyłki, może to oznacza, że powstrzymujesz się przed działaniem. Co się za tym kryje? Lęk!

Drobne pomyłki lub podejmowanie nieprzemyślanych decyzji jest nieodłącznym elementem każdego początkującego przedsiębiorcy. Z czasem nauczysz się sobie z nimi radzić. Patrz na nie jak na lekcje, dzięki którym zdobywasz doświadczenie. W końcu przestanie paraliżować cię lęk przed podejmowaniem wyzwań, przed zmianą, a przede wszystkim przed popełnianiem błędów. Będziesz po prostu wiedział, jak sobie z nimi radzić. Dlatego ucz się na cudzych błędach, ale też nie bój się popełniać własnych. Mamy nadzieję, że nasze spostrzeżenia pomogą ci zmienić myślenie. I kiedy popełnisz błąd, będziesz wiedział, że to nic strasznego.

Co byśmy zrobiły inaczej? Patrząc wstecz oczywiście zmieniłybyśmy wiele. Jednak z drugiej strony nasze sukcesy i porażki nas ukształtowały. Dzięki nim doszłyśmy do miejsca, w którym jesteśmy dzisiaj. Łatwo oceniać coś z perspektywy czasu i doświadczenia. Wiadomo, że w danym  momencie podejmujesz najlepszą decyzję, jaką możesz podjąć, z wiedzą, którą masz na dany moment. Są inwestycje, które niespecjalnie się udały. Są rzeczy, które zrobiłybyśmy inaczej. Ale w przeszłości oceniłyśmy ryzyko, rynek, daną inwestycję czy własne siły tak a nie inaczej. Czasami nasze drogi są kręte, ale najważniejsze, że idziemy do celu.

Lekcja 1: Wyceniaj nieruchomości racjonalnie

Marta Baczewska-Golik: Kiedy myślę o błędach, przychodzi mi na myśl moja pierwsza inwestycja. Miałam za sobą lekturę Kiyosakiego, ale jeszcze nie wiedziałam, co z tą wiedzą zrobić. Na studiach po bardzo atrakcyjnej cenie kupiłam pierwsze mieszkanie, z myślą, że przetrzymam je pięć lat i sprzedam z zyskiem. Byłam jeszcze studentką, więc trochę w nim mieszkałam, wynajmując inne pokoje studentom. Kiedy zdecydowałam się na sprzedaż, wartość mieszkania wzrosła kilkukrotnie. Co zrobiłam? Popełniłam oczywiście najbardziej klasyczny błąd, który przydarza się wielu osobom, a mianowicie wystawiłam je na górce, gdzie teoretycznie mieszkanie powinno się sprzedać błyskawicznie, ale za taką cenę, że mieszkanie nie sprzedało się. Stało na tyle długo, że dopadł mnie kryzys. Zmuszona byłam zejść z ceny znacznie poniżej kwoty, jaką mogłam uzyskać, gdybym od początku wystawiła je w rozsądnej cenie. Oczywiście dzięki temu, że kupiłam je poniżej ceny rynkowej, zarobiłam na tej transakcji około 300 proc. Jednak moja zachłanność spowodowała, że straciłam co najmniej 100 000 zł.

Tę lekcję odrabia bardzo wiele osób. Kiedy rynek jest gorący i nieruchomości szybko się sprzedają, osiągając bardzo wysokie ceny, ludzi opanowuje gorączka złota - chcą jak najwięcej wycisnąć z transakcji. Ale każdy rynek, nawet najbardziej gorący, ma swoje ograniczenia. Jeśli więc chcesz sprzedać, a nie sprzedawać, to musisz wystawić nieruchomość w cenie adekwatnej do sytuacji na rynku, a nie w cenie, którą chciałbyś otrzymać. Lekcją jest już szacowanie okazji inwestycyjnej. Bardzo często wyliczenia nie mają nic wspólnego z cenami rynkowymi. Nie opieraj obliczeń na swoim myśleniu życzeniowym!

Bardzo ważne jest, aby nie przesadzić też w drugą stronę, czyli z lęku, że nieruchomość nie sprzeda się, przyjmować pierwszą ofertę. Nie ma nic gorszego niż szybkie działanie pod wpływem strachu. Dlatego nie pozwól, aby kierowała tobą chciwość lub lęk. Trzymaj się rozsądnego środka.

Oczywiście jeśli kupiłeś nieruchomość po okazyjnej cenie i, nawet wystawiając ją za cenę nieco niższą od rynkowej, nadal zarabiasz, nie ma powodu do zmartwień. Lepiej sprzedać nieruchomość jak najszybciej i dalej obracać kapitałem, niż zamrozić gotówkę na kilka czy kilkanaście miesięcy.

Lekcja 2: Zdobywaj wiedzę

Marta Smith: Moim największym błędem był brak edukacji. Weszłam na rynek nieruchomości praktycznie bez żadnej wiedzy biznesowej. Wydawało mi się, że to żadna filozofia kupić tanio i sprzedać drożej. Wystarczy wyłożyć dużą ilość pieniędzy, aby uzyskać jak największy zwrot. Nic nie wiedziałam o strategiach niskiego wkładu kapitałowego, których ryzyko jest niewielkie. Osoby, które przechodzą od biznesu do nieruchomości, bardzo często od razu świetnie sobie radzą, ponieważ potrafią odpowiednio obliczyć opłacalność inwestycji, oszacować przepływ gotówki, ryzyko itd. Ja nie znałam innych inwestorów, nie wiedziałam, że są spotkania, szkolenia, grupy dyskusyjne. Co więcej, wydawało mi się, że tego nie potrzebuję. Byłam tak nieświadoma, że nawet nie odczuwałam lęku przed inwestowaniem. Po prostu traktowałam je jak przygodę. Przez moją ignorancję przez pierwsze dwa lata działalności bardzo wolno się rozwijałam. 

Lekcja 3: Opanuj lęk

Marta Baczewska-Golik: Po studiach weszłam w biznes gastronomiczny i założyłam dwie kawiarnie. Niestety rozłożyłam ten biznes całkowicie. Porażka była ogromna również w sensie finansowym. Zysk, który wygenerowałam na sprzedaży pierwszego mieszkania, poszedł na pokrycie długów. Wtedy zrodził się we mnie lęk. Wróciłam z powrotem do nieruchomości,  miałam już doświadczenie biznesowe, ale negatywne. To spowodowało, że bardzo mocno weszłam w strategię małego ryzyka, czyli zaczęłam pośredniczyć w obrocie nieruchomościami. Wiedziałam, że chcę wrócić do nieruchomości, ponieważ już pierwsze mieszkanie uratowało mnie z opresji i mogłam spłacić kilkusettysięczny dług, ale bała się ryzykownych strategii.

Nie daj się sparaliżować lękowi. Poczucie porażki może być tak silne, że może minąć kilka lat, zanim odrodzisz się mentalnie. Będziesz tkwił latami w bezpiecznej strategii.

Dobrą rzeczą jest, gdy porażka przydarza się na początku drogi zawodowej. Jeśli ma się wszystko stracić, to lepiej to zrobić w wieku 25 a nie 65 lat. Wtedy jest czas na odrobienie straty. Chociaż wiedza i doświadczenie również dają przewagę i pozwalają na szybką reakcję i mądre przeprowadzenie feralnej transakcji w taki sposób, aby stracić jak najmniej. Jeśli się boisz, wchodź w miękkie strategie, zacznij działać na rynku, ale też zacznij inwestować w swoje własne nieruchomości.

Lekcja 4: Zastanów się, dlaczego inwestujesz

Marta Smith: Po dwóch spokojnych latach mój biznes przyspieszył, ale brak wiedzy i doświadczenia był bardzo stresujący. Pożyczki, odsetki, dźwignia finansowa oraz tempo i ilość inwestycji realizowanych w jednym czasie były dla mnie bardzo stresujące. Dopiero po wielu latach przyszła refleksja. Po co mi to wszystko? W pogoni za wolnością finansową, straciłam zwykłą codzienną wolność. Byłam mentalnie wycieńczona. Cały czas myślałam tylko o tym, że muszę zapłacić pracownikom, jaki zrobić kolejny projekt, czy inwestorzy są zadowoleni itd. Wzięłam na siebie ciężar, który ledwie mogłam udźwignąć. A najzabawniejsze jest to, że mam bardzo małe potrzeby, więc nie wiem, dlaczego zysk był dla mnie tak istotny. Wiedziałam jedynie, że ważny jest dla mnie rozwój. Bardzo dużo nauczyłam się w ciągu tych intensywnych lat inwestowania w nieruchomości, jednak narzuciłam sobie zbyt duże tempo, nieraz pracując pod ogromną presją czasu i oczekiwań.

Marta Baczewska-Golik: Bardzo często żyjemy nie swoimi marzeniami. Standardy, jak powinno wyglądać nasze życie, przychodzą z zewnątrz. Pracując jako pośrednik nieruchomości, oglądałam bardzo dużo pięknych domów. I w końcu zapragnęłam mieć własny. Zadałam sobie jednak pytanie, czy rzeczywiście potrzebuję 200 m kw do życia. I odpowiedź była negatywna. 75 m kw, które mieliśmy na 3 osoby, w zupełności wystarczało.

Łatwo zachłysnąć się sukcesem. Musisz odpowiedzieć sobie na dwa pytania, na które ludzie rzadko szukają odpowiedzi: czym jest dla ciebie wolność finansowa oraz ile to znaczy wystarczająco? Kiedy jest moment, że już więcej nie potrzeba?

Lekcja 5: Nie wahaj się wybrać siebie

Marta Smith: Kiedy bierzesz na siebie zobowiązania - pracowników, inwestorów, kredyty - masz silne poczucie obowiązku wywiązania się z zobowiązań. Mając firmę budowlaną, musiałam stale dostarczać projektów, aby pracownicy mieli pracę. To duża odpowiedzialność. Dlatego trzymałam się umowy nawet wtedy, gdy okazywało się, że nie jest ona dla mnie zbyt opłacalna.

Nie namawiamy do niesłowności. Wywiązuj się z umów, ale stawiaj swoje dobro przed dobrem innych. Jeśli odkryjesz, że coś zdecydowanie ci nie służy, zrezygnuj. Kiedy wycofujesz się z już umówionej transakcji, zawsze masz poczucie winy, że może nie powinieneś, może to nie jest odpowiedzialne. Wydaje ci się wtedy, że działasz w zgodzie ze sobą, ale tak naprawdę pracujesz dla innych.

Marta Smith: Miałam taką sytuację, gdy kupiliśmy sieć hoteli. Okazało się, że jeden z nich to pensjonat. Poprzedni właściciel miał podpisaną umowę z Lokalną Radą Gminy i część pokoi była zajmowana przez tzw. młodzież z wyzwaniami, czyli w rzeczywistości narkomanów, którzy nocowali obok regularnych gości. Po miesiącu, kiedy niemal codziennie dzwoniła do nas policja, ponieważ, gdy tylko ktoś w miasteczku zginął, policja przychodziła od razu do naszego pensjonatu, wycofaliśmy się. Nic nie wiedzieliśmy o specyfice tego miejsca. Podczas transakcji właściciel nam tego nie powiedział. Na szczęście mieliśmy umowę, która gwarantowała sfinalizowanie transakcji dopiero po trzech miesiącach. Gdybym realizowała tę inwestycję na początku swojej drogi, zapewne od razu wyłożyłabym całą kwotę i nie mogła już wycofać się z zakupu. Właściciel nie był oczywiście zadowolony, ale oszczędziło mi to wielu stresów i nerwów. A jeśli wkładasz w coś dużo czasu, zaangażowania i pieniędzy, to po czasie trudniej jest ci się wycofać.

Oczywiście najlepiej być słownym i nie wycofywać się z transakcji, co jest dobrze widziane podczas pozyskiwania inwestorów. Ale trzeba też umieć ucinak niekorzystne rzeczy. Szanuj swoje słowo, ale szanuj też siebie. Nie stawiaj innych na pierwszym miejscu. Jest to trudne, ale przecież zawsze możesz pomylić się przy obliczaniu swoich sił na daną inwestycję.

Lekcja 6: Rozsądnie inwestuj pieniądze

Marta Baczewska-Golik: Typowo biznesowym błędem, którego nie doświadczyłam w nieruchomościach, ale w kawiarni, jest przeinwestowanie. Wynika on z myślenia, że na początku każdego biznesu trzeba wyłożyć pieniądze. Co więcej, że trzeba dużo włożyć, aby potem liczyć na zysk. Oczywiście możesz pomyśleć, że to prawda, bo nieruchomości są drogie, a chcąc zacząć, musisz mieć kapitał. Jeżeli jednak biznes, o którym myślisz, wymaga od ciebie wyłożenia dużej sumy pieniędzy, których nie masz i stale myślisz, jak je zdobyć, to być może stawiasz sobie zbyt wysoką poprzeczkę. Zaczynaj od biznesów, które wymagają niewielkiego wkładu własnego i nie wymagają większego zaangażowania, pracy i czasu, niż możesz na niego poświęcić w danym momencie Więcej nauczysz się wtedy, gdy z minimalnym wkładem własnym uda ci się wykreować dochód.

Pamiętaj też, że każde pieniądze kiedyś się kończą. Dopiero w momencie gdy wyjdziesz ze swojej strefy komfortu, gdy twój kapitał będzie zamrożony, związany, albo zwyczajnie skończy się, zobaczysz, że można rozwijać się bez pieniędzy. Ta trudna sytuacja wypchnie cię z bezpiecznego miejsca. Jeśli chcesz coś osiągnąć, musisz to zrobić inaczej niż przez wyłożenie pieniędzy. Będzie to bolesna, ale bardzo cenna nauka.

W nieruchomościach, jak w każdym biznesie, są możliwości działania, które pozwalają wystartować z minimalnym wkładem własnym. Co innego, gdy już jakiś czas działasz na rynku i chcesz się rozwijać. Wtedy będziesz potrzebował pieniędzy. Gdy jednak nauczysz się działania opartego na wkładzie minimalnym, jest mniejsza szansa, że stracisz większe pieniądze w przyszłości. Mając konkretny kapitał, będziesz już wiedział, jak go pomnożyć i jak nim zarządzać. Biznes jest najlepszym uniwersytetem świata, ponieważ tam zdobywasz prawdziwe doświadczenie.

Lekcja 7: Nie rzucaj pracy na etacie

Marta Smith: Bardzo szybko zrezygnowałam z pracy na etacie i zaczęłam inwestować. I to jest lekcja dla wszystkich, którzy są w korporacjach. Nie rzucajcie od razu pracy. Pracując na etacie, bardzo dużo się uczysz, nie podejmując żadnego ryzyka. Znam ludzi, którzy przechodzą w firmach świetne szkolenia biznesowe - jak zarządzać personelem, jak zarządzać finansami, a co najważniejsze nie ryzykują przy tym własnych pieniędzy. Droga przedsiębiorcy jest inna. Dlatego, jeśli masz taką możliwość, naucz się biznesu w firmie kogoś innego. Nie wykonuj ślepo zadań, które ktoś ci wyznacza. Zobacz, jak działają różne rzeczy, jak wygląda proces zarządzania, z czego wynikają dane działania.

Każdy ma inną drogę. Los stawia cię w różnych sytuacjach, żeby czegoś cię nauczyć. Pamiętaj, że jest coś więcej, niż zarabianie pieniędzy. Wchodzisz w nowe rzeczy, nowe wyzwania, także po to, aby wzrastać. Potraktuj przygodę z nieruchomościami jak drogę, a nie drogę do konkretnego celu. A jeśli przy okazji osiągniesz duży zysk? To super! 

Artykuł powstał na podstawie podcastu Ruszamy Nieruchomości nr 107 - O błędach jakie popełniłyśmy na początku naszej przygody z nieruchomościami

Artykuł powstał na podstawie podcastu Ruszamy Nieruchomości nr 99 – Jak wybrać właściwą strategię inwestycyjną?

 

Przeczytaj także:

 

Notka o autorkach

 

Marta Baczewska-Golik

Podcaster & Agent Nieruchomości

Marta Baczewska-Golik, przedsiębiorca, właścicielka agencji nieruchomości, autorka podcastu Ruszamy Nieruchomości. Pośredniczyła w transakcjach o wartości blisko 80 mln zł dzięki czemu zdobyła ogromną wiedzę i doświadczenie na temat rynku nieruchomości oraz aspektów prawnych.

Pracowała na rynku w kryzysie i na tzw. górce. Wie dokładnie jak szybko i skutecznie sprzedawać nieruchomości niezależnie od sytuacji na rynku. Opanowała do perfekcji przygotowanie nieruchomości do sprzedaży i prowadzenie procesu sprzedaży tak, aby uzyskało wyższą cenę niż ofertowa.

Z powodzeniem podnajmowała i zarządzała apartamentami w Sopocie o wartości 8 mln zł. Jest mistrzem w układaniu biznesu tak, aby móc pozwolić sobie na długie wakacje, podróże, oraz czas dla najbliższych. Zawsze dąży do sytuacji WIN-WIN.

Sama inwestuje w grunty, wierzytelności i obecnie przygotowuje swoją pierwszą inwestycję deweloperską.

 

Marta Smith

Inwestuje w nieruchomości i jest właścicielką sieci hoteli w Walii. W ciągu zaledwie 5 lat udało jej się zbudować portfel nieruchomości w postaci 20 własnych domów na wynajem długoterminowy w UK oraz kilkunastu domów i mieszkań na najem krótkoterminowy w podnajmie.

Jest praktykiem rynku i już dziś gdyby chciała mogłaby spokojnie wieść życie rentierki. Jednak jej energia, chęć dzielenia się wiedzą i doświadczeniem oraz wpływanie pozytywnie na lokalną społeczność poprzez tworzenie nowych miejsc pracy są dla niej jak turbina, której nie może powstrzymać.

Często o sobie mówi, że zaczynając inwestować chciała uzyskać wymarzony dochód pasywny, by móc podróżować po świecie, a dzisiaj to coś znacznie więcej. Kocha inspirować innych do osiągania finansowej niezależności.

Jak wybrać właściwą strategię inwestycyjną?

Być może jesteś szczęściarzem, który od początku wiedział, jaka strategia inwestycyjna przyniesie najwięcej zysku i satysfakcji z pracy.

Większość początkujących inwestorów jest jednak pogrążona w wątpliwościach i obawach. Liczba możliwości, jakie daje branża nieruchomości, jest ogromna. Prawie zawsze pojawia się pytanie, jaką strategię wybrać, aby zarobić na realizowanych projektach i wstawać rano z poczuciem, że jest się na właściwym miejscu i we właściwym czasie. Kupować, wynajmować, zarządzać, remontować... a może zręcznie połączyć kilka strategii jednocześnie?

Uczestnicząc w kursach i szkoleniach, na pewno spotkałeś wielu mówców, którzy z pasją opowiadali o prowadzonym przez siebie biznesie. Z pewnością zdarzyło ci się pomyśleć, że może również powinieneś się tym zająć. Skoro komuś tak dobrze to wychodzi, nie powinno to być trudne. Historie inwestorów, którzy osiągają sukces, mają być przede wszystkim inspiracją.

Prawda jest bowiem taka, że nie każda strategia pasuje do każdego inwestora. Pamiętaj, że ten, kto opowiada o swoim biznesie, dzieli się głównie spektakularnymi efektami swojej pracy. Trudno więc nie ulec złudzeniu, że właśnie ta, a nie inna strategia inwestycyjna, jest najlepszą drogą do zarobienia pieniędzy. Może być to idealny biznes, ale… dla kogoś innego.

Dobór odpowiedniej strategii inwestycyjnej jest z pewnością kluczową sprawą podczas planowania biznesu związanego z nieruchomościami. Nie chodzi jednak o naśladowanie działań innych inwestorów, które w danym momencie są popularne, ale na spokojnej i rzeczowej analizie trzech jej fundamentalnych elementów:

  1. Osoby inwestora – jakie są twoje słabe i mocne strony, w czym czujesz się dobrze, jakie masz doświadczenie oraz charakter, jakie sytuacje wywołują u ciebie dyskomfort, a kiedy czujesz się jak ryba w wodzie?
  2. Rynku lokalnego – jak wygląda obrót nieruchomościami w twojej okolicy, które mieszkania szybko się sprzedają, a które nie cieszą się zainteresowaniem, czy jest duży popyt na najem, jaka jest specyfika danego regionu pod względem turystyki, infrastruktury, komunikacji?
  3. Ogólnej sytuacji gospodarczej w kraju – w jakim momencie cyklu koniunkturalnego jesteś, jak wygląda finansowanie, jakie są prognozy dla obrotu nieruchomościami, czy planuje się dużo inwestycji, czy ludzie kupują dużo mieszkań?

Musisz zrozumieć, że nie każdą rzecz można zrobić na każdym rynku i nie wszystko będzie sprawiało ci przyjemność. Możesz nawet realizować inwestycje z zyskiem, ale będziesz zmęczony tym, że zajmujesz się czymś, czego nie lubisz.

A więc jakimi wytycznymi należy się kierować, aby wybrać dla siebie najlepszą strategię? Priorytetem jesteś ty! Bardzo często inwestorzy pilnie studiują informacje dotyczące ekonomii, rynku, finansów, ponieważ boją się ryzyka związanego z inwestowaniem naprawdę dużych pieniędzy. Natomiast zupełnie zapominają o sobie, swoich predyspozycjach i oczekiwaniach, a to powinno być początkiem każdego planu.

Podstawowe pytanie brzmi zatem, do czego ma cię doprowadzić inwestowanie w nieruchomości? Każda strategia przynosi inne rezultaty, dlatego najważniejsze jest, jakich osobiście oczekujesz efektów – chcesz zapewnić sobie niewielki, a regularny pasywny dochód, czy raczej zbudować dużą firmę, która przyniesie naprawdę spore zyski? Jaki cel, taka strategia.

Dwie podstawowe ścieżki w inwestowaniu w nieruchomości to pomnażanie kapitału oraz przypływ gotówki. Przykładem budowania kapitału są wszystkie strategie związane ze sprzedażą, jak realizacja flipów czy deweloperka, która przynosi duże, rozłożone w dłuższym czasie zyski. Następnie deal sourcing, czyli wyszukiwanie okazji inwestycyjnych dla innych inwestorów, oraz pośrednictwo w obrocie nieruchomościami.

To wszystko działania, których rezultatem jest duży, lecz nieregularny zastrzyk gotówki. Do drugiej grupy zaliczyć można wszystkie strategie, które opierają się na najmie. Przepływ gotówki zapewni zarówno prowadzenie najmu długoterminowego, na doby i na pokoje, jak i samo zarządzanie najmem dla innych inwestorów.

Ważnym kryterium jest skala planowanego biznesu oraz czas, którym dysponujesz. Czy chcesz, aby inwestowanie w nieruchomości stało się podstawowym źródłem twojego dochodu, które zastąpi dotychczasową pracę? Czy ma to być jedynie źródło dodatkowych pieniędzy z myślą o zabezpieczeniu emerytury lub studiów dla dziecka? W dużej mierze od tego również będzie zależał wybór twojej strategii.

Pamiętaj też, aby nie rzucać się na głęboką wodę. Jeśli inwestujesz nieregularnie, aby zbudować kapitał początkowy, dobrze abyś miał zaplecze w postaci pracy na etacie. Wyjątkiem jest sytuacja, w której planujesz zbudować wokół nieruchomości prawdziwy biznes i od razu chcesz bardzo intensywnie działać na rynku, a nawet kupić od kogoś gotowy już biznes.

Na wybór strategii wpływ ma także posiadany przez ciebie kapitał. Jeśli jest on duży, spokojnie możesz pozwolić sobie na zbudowanie pasywnego dochodu. Jeżeli w ogóle nie interesują cię nieruchomości, a jedynie chcesz pomnożyć kapitał, możesz angażować się finansowo w projekty innych inwestorów. Pasywne inwestowanie jest idealnym rozwiązaniem dla osób, które lubią swoją pracę, swój zawód, i nie myślą o rewolucji w życiu zawodowym. Posiadane nadwyżki pozwalają im jednak na bezpieczne inwestowanie pieniędzy i pomnożenie posiadanych oszczędności.

Przy niewielkich funduszach bardziej wskazany będzie regularny biznes związany z nieruchomościami, na przykład świadczenie usług dla innych inwestorów. Nie wymaga to prawie żadnego wkładu własnego, a przy tym wiąże się z niewielkim ryzykiem. Ta strategia będzie wymagała jednak dużego nakładu pracy, ale jest to doskonały sposób na poznanie specyfiki rynku nieruchomości. Jest również sporo projektów, które funkcjonują na zasadzie inwestowania grupowego – inwestycje deweloperskie, generalne remonty kamienic – które są jedną z opcji inwestowania na rynku nieruchomości.

Twoje działanie jako inwestora musi składać się z trzech elementów – czasu, kapitału oraz wiedzy i doświadczenia. Możesz zacząć inwestować, dysponując tylko jednym z nich, pamiętając, że kapitał nie jest niezbędny do tego, by zaistnieć na rynku nieruchomości. Te zasoby są równorzędne. Bądź otwarty na współpracę o różnym charakterze.

Jeśli brakuje ci kapitału – szukaj inwestorów. Jeśli masz pieniądze, ale nie masz kiedy lub nie wiesz jak inwestować – szukaj osoby, która zarządza biznesem. Zazwyczaj większość początkujących inwestorów znajduje się pośrodku, czyli ma podstawową wiedzę i nieduży kapitał, który nie wystarcza jednak na samodzielne inwestowanie. Dlatego dobrym rozwiązaniem będzie tu współpraca z innym przedsiębiorcą.

Bardzo ważnym aspektem dobierania strategii są słabe i mocne strony inwestora. Są strategie, które wymagają umiejętności remontowania, odnajdywania się w przepisach prawnych, załatwiania formalności, zarządzania lub działań stricte biznesowych. W czym dobrze się czujesz? Odpowiedz sobie na to pytanie, ponieważ jeśli nie planujesz całkowicie nowego początku zawodowego, nie ma sensu, abyś wchodził w strategię zupełnie oderwaną od tego, czym dotychczas się zajmowałeś.

Natomiast jeśli brakuje ci jakichś kompetencji, to jeszcze nie jest koniec świata. Możesz znaleźć kogoś, kto te kompetencje ma. Chcesz robić flipy, ale boisz się remontów? Wejdź we współpracę z kimś, kto jest w tym dobry. Brakuje ci wiedzy? Uzupełnij ją. Jednym ze sposobów na jej  poszerzenie są szkolenia. Nie musisz wszystkiego wiedzieć. Doświadczenie zdobywa się metodą prób i błędów, choć oczywiście dobrze i bezpiecznie jest posiadać wiedzę, inwestując własny lub cudzy kapitał.

Jeśli masz już naszkicowany plan działania i wybraną strategię inwestycyjną, musisz zestawić to z rynkiem lokalnym. Nie każda strategia będzie niestety działać na twoim rynku. Najem krótkoterminowy nie będzie funkcjonował w miejscowości bez turystów i ruchu biznesowego, nawet jeśli twoja wiedza i umiejętności są na najwyższym poziomie.

Jak sprawdzić, czy wybrana strategia będzie działać na danym rynku lokalnym? Przede wszystkim musisz zdobyć o nim wiedzę – sprawdzić statystyki, analizować rodzaje nieruchomości, które najlepiej i najsłabiej się sprzedają, śledzić ceny najmu oraz zdobyć ogólną wiedzę, jakiego typu nieruchomości są dostępne na rynku – nowo wybudowane lokale czy mieszkania z rynku wtórnego.

Każdy rynek ma swoje plusy i minusy. Na wolniejszym rynku łatwiej kupisz mieszkanie, ale dłużej przyjdzie ci je sprzedawać. Z kolei, gdy rynek jest gorący i mieszkania sprzedają się szybko, będziesz musiał nieźle się namęczyć, żeby znaleźć ciekawą okazję inwestycyjną.

Nieocenionym źródłem informacji są rozmowy z lokalnymi specjalistami. Nawiąż relacje z agentami nieruchomości czy doradcami kredytowymi, którzy najwięcej wiedzą na temat aktualnej sytuacji finansowania i jej wpływu na cykl koniunkturalny. Dla równowagi poświęć również czas na przeglądanie ofert. Im więcej ogłoszeń i nieruchomości obejrzysz, tym łatwiej ocenisz, która transakcja jest okazją inwestycyjną.

Nie oznacza to, że nie możesz trafić na ciekawą ofertę po przejrzeniu pierwszych 10 ogłoszeń. Jeśli tylko dana nieruchomość jest dla ciebie ciekawa i wiesz, że jesteś w stanie na niej zarobić, nie wahaj się jej kupić. Przeglądanie ofert pozwala na trzymanie ręki na pulsie, jeśli jednak nigdy nie kupowałeś nieruchomości, możesz nie mieć wprawy w trafnej ocenie potencjału oglądanego mieszkania czy domu.

Nie zapominaj też, że rynek nieruchomości jest częścią większej gospodarki i tak jak ona podlega cyklom koniunkturalnym. Raz rośnie, raz spada. W każdym momencie rynku gospodarczego jesteś jednak w stanie dobrać taką strategię, aby inwestować z zyskiem.

Jak wyczuć, że nadchodzi zmiana? Trzeba obserwować dostępność do produktów finansowych. Jeśli banki zaostrzają kryteria dostępności kredytów, to zazwyczaj można spodziewać się spadku cen. Na sytuację na rynku wpływ mają również zmiany polityczne, prawne, czy podatkowe, które mogą sztucznie wymusić spadek lub wzrost. Pamiętaj jednak, że nieruchomości reagują na zmiany inaczej niż waluta czy akcje.

Nie mają aż tak dużego wpływu na ich wartość, a są nawet strategie, które są całkiem odporne na wahania rynku, jak na przykład najem długoterminowy. Jako inwestor powinieneś jednak znać jak najwięcej strategii, ponieważ biznes, który dzisiaj znakomicie się sprawdza, jutro może nie przynosić zysku.

Artykuł powstał na podstawie podcastu Ruszamy Nieruchomości nr 99 – Jak wybrać właściwą strategię inwestycyjną?

 

Przeczytaj także:

 

Notka o autorkach

 

Marta Baczewska-Golik

Podcaster & Agent Nieruchomości

Marta Baczewska-Golik, przedsiębiorca, właścicielka agencji nieruchomości, autorka podcastu Ruszamy Nieruchomości. Pośredniczyła w transakcjach o wartości blisko 80 mln zł dzięki czemu zdobyła ogromną wiedzę i doświadczenie na temat rynku nieruchomości oraz aspektów prawnych.

Pracowała na rynku w kryzysie i na tzw. górce. Wie dokładnie jak szybko i skutecznie sprzedawać nieruchomości niezależnie od sytuacji na rynku. Opanowała do perfekcji przygotowanie nieruchomości do sprzedaży i prowadzenie procesu sprzedaży tak, aby uzyskało wyższą cenę niż ofertowa.

Z powodzeniem podnajmowała i zarządzała apartamentami w Sopocie o wartości 8 mln zł. Jest mistrzem w układaniu biznesu tak, aby móc pozwolić sobie na długie wakacje, podróże, oraz czas dla najbliższych. Zawsze dąży do sytuacji WIN-WIN.

Sama inwestuje w grunty, wierzytelności i obecnie przygotowuje swoją pierwszą inwestycję deweloperską.

 

Marta Smith

Inwestuje w nieruchomości i jest właścicielką sieci hoteli w Walii. W ciągu zaledwie 5 lat udało jej się zbudować portfel nieruchomości w postaci 20 własnych domów na wynajem długoterminowy w UK oraz kilkunastu domów i mieszkań na najem krótkoterminowy w podnajmie.

Jest praktykiem rynku i już dziś gdyby chciała mogłaby spokojnie wieść życie rentierki. Jednak jej energia, chęć dzielenia się wiedzą i doświadczeniem oraz wpływanie pozytywnie na lokalną społeczność poprzez tworzenie nowych miejsc pracy są dla niej jak turbina, której nie może powstrzymać.

Często o sobie mówi, że zaczynając inwestować chciała uzyskać wymarzony dochód pasywny, by móc podróżować po świecie, a dzisiaj to coś znacznie więcej. Kocha inspirować innych do osiągania finansowej niezależności.

Strona 1 z 13

Jedyne co stałe to zmiana. Lepiej, gdy to Ty wyznaczysz kierunek, inaczej ktoś to zrobi za Ciebie.

WEBINARY

Zapisane szkolenia online, dotyczące wybranych elementów inwestowania w nieruchomości.

Miałyśmy przyjemność gościć w: